Pracy, dobrej pracy..

Szukam pracy, dobrej pracy..
Kiedy myślałam o swojej przyszłości, zawsze wydawało mi się, że wystarczy znaleźć dobrą pracę,i wszystko jakoś się ułoży. Przecież poprzednie pokolenia jakoś sobie radziły, to i my sobie poradzimy. Teraz już nie jestem tego taka pewna.
Gdybym chciała zarobić na 35 m2 mieszkanie, musiałabym przez 10 lat żywić się powietrzem, niestety pomimo tego, że od lat starałam się oszczędzać, nie udało się odłożyć nawet na wkład własny, żeby starać się o kredyt. Poza tym nie chce spłacać kawalerki przez całe życie.
I patrzeć na odsetki, które przewyższają wartość kredytu..
W ciągu 10 lat zmieniałam już mieszkanie 6 razy, ciągle ta sama historia: pakowanie gratów, przewożenie kartonów, wnoszenie. Kiedy w końcu się zadomowisz, słyszysz, że właściciel jednak chce sprzedać mieszkanie. Że masz miesiąc na znalezienie nowegi, oczywiście droższego, bo ceny z roku na rok są coraz wyższe.
Ta sytuacja mnie wykańcza. Mam 30 lat i nie wiem, co zrobić z życiem.